Pomidory z Kruszewa. Tak się nazywają w pobliskim warzywniaku. Wystarczająco mięsiste by zrobić z nich krem lub zjeść pokrojone na kanapkę, wystarczająco soczyste, by można było zatopić je we własnym soku i zamknąć w słoiku. Gdy słoneczna pogoda dopisuje słodkie, czasem kwaśne, gdy padają deszcze. Zawsze wyborne.
Ostatnia pomidorówka poprzedniego sezonu, w oczekiwaniu na tegoroczny sierpień.
![]() |
Pomidorówka |
Ps. A oto pozostałe pomidorowe przepisy - w tym deser?!? (tu).
Przepyszne!!! I cudownie przetworzone! :-) A skoro sie skończyły, to teraz juz musi być lato!!!
OdpowiedzUsuńRacja, przepyszne! Czekam na kolejne :)
Usuń