czwartek, 21 sierpnia 2014

Książka: Sycylijska opowieść, Nicky Pellegrino

Wakacje dobiegają już końca, ale czytając „Sycylijskie opowieści” Nicky Pellegrino wydaje się, że na Sycylii trwają wiecznie.
Cztery kobiety, w różnym wieku, z różnymi doświadczeniami życiowymi przybywają na Sycylię aby nauczyć się gotować. Ale czy na pewno po to? Każda z nich szuka czegoś innego, nawet jeśli się do tego głośno nie przyznaje. Każda z nich nosi jakąś tajemnicę. Szkołę gotowania pod nazwą „Z miłości do jedzenia”, w miejscowości Favio prowadzi nie mniej tajemniczy Luca Amore. Z wielką pieczołowitością przyrządza potrawy swojej nonna (babci) i przekazuje podopiecznym tajniki sztuki kulinarnej. Zabiera uczennice do winnic, na plantację oliwek, do manufaktury czekolady. Ta edycja kursu miała być taka jak wszystkie, ale za sprawą wyjątkowych uczestniczek zmieniła życie paru osób.
„Sycylijska opowieść” jest sympatyczną opowieścią o losach kobiet, które oprócz wiedzy kulinarnej, przepisów wynoszą coś jeszcze z kursu gotowania na Sycylii. Miłośnicy gotowania znajdą tu wiele praktycznych informacji i przepisy kuchni sycylijskiej. Fani intryg z przejęciem będą śledzić losy Tricii. Lektura lekka i przyjemna na chłodniejsze już wieczory.

Smacznego!


Jest takie miejsce w Białowieży, gdzie trzeba zajrzeć

Jest takie miejsce w Białowieży, gdzie trzeba zajrzeć. Powiedziałabym wręcz, że warto tam się wybrać specjalnie. Klubokawiarnia WALIZKA się nazywa. Klimatyczne miejsce na najdłuższej białowieskiej ulicy Waszkiewicza. Prowadzą ją dwie kobiety Monika i Eliza. Ze smakołyków znajdziemy tu pyszne ciasta, do tego kawę, herbatę. Coś mocniejszego również:) (cydr np.).

Walizka nie jest typową kawiarnią, jest miejscem tętniącym życiem. Odbywają się tu wystawy fotografii i malarstwa, koncerty, pokazy, promocje książek, spotkania z podróżnikami.

Będąc w Białowieży, Puszczy Białowieskiej nie zapomnijcie
Klubokawiarnia WALZKA
ul. Waszkiewicza 148
https://www.facebook.com/WalizkaKlubokawiarnia

Ciasto ucierane z płatkami owsianymi i śliwkami

Czyli ciasto, którego nie było, tak szybko się skończyło.
Zwykłe ciasto ucierane, ale zamiast mąki pszennej rozdrobnione płatki owsiane.

Składniki:
200 g miękkiego masła
180 g rozdrobnionych płatków owsianych
70 g mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
200 g cukru (komu za dużo może zmniejszyć ilość)
4 jajka
1 opakowanie cukru waniliowego
dla aromatu dodałam parę kropel aromatu rumowego
szczypta soli
ok. 80 dag śliwek 

Płatki owsiane rozdrabniamy w blenderze. Nie muszą być do końca rozdrobnione na mąkę.
Miękkie masło ucieramy z cukrem, cukrem waniliowym i szczyptą soli. Dodajemy po jednym jajku cały czas ucierając.
Rozdrobnione płatki mieszamy z mąką ziemniaczaną i proszkiem do pieczenia. Następnie dodajemy do masy jajecznej. Jeżeli chcemy na koniec możemy dodać aromat. Ciasto powinno być bardzo gęste, aby owoce nie opadły na dno. Jeżeli jest za rzadkie dodajemy trochę mąki. Śliwki przekrawamy na pół, pozbawiamy pestek.
Formę o średnicy ok. 23 cm i wysokości 6 cm wykładamy papierem do pieczenia. Wlewamy ciasto. Na wierzch układamy połówki śliwek skórką do dołu. Pieczemy ok. 40 min. (do suchego patyczka) w piekarniku rozgrzanym do 200 st. C.

Smacznego!

Ciasto ucierane ze śliwkami


poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Napój pietruszkowy z imbirem i kardamonem

Napój pietruszkowy


Moc witaminy C w łyku napoju. I nie tylko witaminy C. Nać pietruszki trochę w innym zastosowaniu niż zazwyczaj. A do tego imbir i kardamon. Można pić ciepły (rozgrzewający) oraz zimny (orzeźwiający).

Składniki:
3 łodygi naci pietruszki
świeży imbir
4 ziarna kardamonu                  
ew. miód do posłodzenia
gorąca woda

Pietruszkę dokładnie myjemy. Wrzucamy do dzbanka lub innego naczynia. Dodajemy pokrojony imbir i ziarna kardamonu. Zalewamy gorącą wodą. Gdy napój przestygnie możemy dodać miodu i np. cytryny.

Smacznego!



sobota, 16 sierpnia 2014

Krem z pieczonej papryki

Sezon warzywno - owocowy w pełni. Korzystajmy z tego. Warzywa na surowo, upieczone, ugotowane. Ile wlezie. Każde się nada.
Dziś papryka, a z niej krem. Moja była trochę przejrzała, co dodało kremowi słodyczy.

Składniki:
3 duże papryki (czerwone lub pomarańczowe)
0,5 l bulionu drobiowego
tzw. przeszkadzajki: grzanki, tarty ser, podprażone pestki z dyni, co komu smakuje

Papryki oczyszczamy z pestek i zielonych części. Przekrajamy na pół i pieczemy w naczyniu żaroodpornym, pod przykryciem ok. 1 godziny. Po upieczeniu zdejmujemy skórę. Dodajemy do bulionu i miksujemy. Zagotowujemy. Przelewamy do misek. Posypujemy serem, grzankami, pestkami, no i pietruszką oczywiście.

Smacznego!

Krem z pieczonej papryki

sobota, 9 sierpnia 2014

Film: Podróż na sto stóp / The Hundred - Foot Journey / Madame Mallory e il piccolo chef indiano

Po Szefie, kolejna tego lata kulinarna propozycja w kinach. Reklamowana jako film reżysera Czekolady, w znakomitej obsadzie, wyprodukowana przez znane nazwiska.

A jaka w rzeczywistości jest ta podróż? Pomimo, że jest tylko na odległość 100 stóp, to jest o wiele dłuższa. Jest podróżą po dwóch odmiennych kuchniach i kulturach. Podróż z Indii, poprzez Londyn do Francji. Podróż od rodzimej kuchni do kuchni molekularnej. 

Po wyborach w miejscowości, z której pochodzą główni bohaterowie wybuchają rozruchy. Zniszczeniu ulega rodzinna restauracja. Rodzina migruje do Londynu. Mieszka w okolicach lotniska Heatrow. W międzyczasie matka umiera. Hassan, kucharz, pobierający pierwsze swoje nauki u Matki, pragnie się dalej szkolić. Robi to na własną rękę. Ale nic w Londynie nie idzie. Nawet pomidory nie mają TEGO smaku. Dlatego też pakują się do samochodu (coś na kształt nysy) i ruszają w podróż. Po długiej drodze, wielu nerwowych sytuacjach, rezygnacji, frustracji hamulce samochodu zawodzą. Auto zatrzymuje się w południowej Francji. Czy to znak? 

Reszta sama się dzieje. Pojawia się dziewczyna, która pomaga doholować auto do najbliższego warsztatu. Po drodze ojciec zauważa opuszczoną posiadłość, w której kiedyś była restauracja. Dziewczyna zaprasza rodzinę do siebie na kolację. Podaje lokalne produkty. POMIDORY! :)

I się zaczyna! 

Film jest pełen świetnych dialogów, „złotych myśli” (Nasza kuchnia to nie stare, znudzone małżeństwo, tylko płomienny romans, Food is memories), niedopowiedzeń, które pozwalają widzowi podążyć za obrazem by zagadka się rozwikłała. A jest za czym podążać. Oprócz scen typowo kulinarnych, tj. gotowania, smakowania, przygotowywania, podawania, ucztowania, zbierania, kupowania, gwiazdek Michelin przewijają się sceny krajobrazu Francji. Piękne panoramy, rynek, stare domy. Zestawienie dwóch tak różnych kuchni daje nową jakość. Nie bez przyczyny główny bohater po uwadze Madam Zmieniasz 200-letni przepis?, odpowiada Może już czas na zmiany?.
Film to też piękna nauka tolerancji dla inności oraz pokazanie tego co w życiu jest najważniejsze. Bo jak to powiedziała sous chef nie sekretem jest w czym dusisz grzyby [maśle, czy oliwie] ważne jest gdzie je zbierasz.
Dwie godziny świetnej zabawy!

Smacznego!


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Ciasto drożdżowe dla koneserów

Drożdżówka ze śliwkami. Wspomnienie lata. Tym razem w innym wydaniu. Dla koneserów, którzy lubią mąkę chlebową. W prawdzie nie tak puszysta jak ta z mąki pszennej, ale przepyszna.

Składniki (na 1 małą 20 cm okrągłą formę):
250 g mąki (100 g mąki orkiszowej, 150 g mąki chlebowej)
1/4 szkl. cukru trzcinowego
7 g roztopionego masła
2 łyżeczki suchych drożdży
2 żółtka
1/2 szkl. mleka
szczypta soli
śliwki


Mąkę przesiewamy przez sito. Dodajemy drożdże, cukier, szczyptę soli. Podgrzewamy mleko, tak aby było letnie. Dodajemy do mąki. Wbijamy dwa żółtka. Mieszamy ciasto. Gdy będzie odstawać od ścianek dodajemy roztopione, letnie masło. Energicznie wyrabiamy ok. 10 min. Przekładamy do miski wysmarowanej olejem. Pozostawiamy na ok. 1 godzinę. Teoretycznie powinno podrosnąć. U mnie nie ruszyło z miejsca. Podrosło podwajając swoją objętość dopiero w piekarniku.
Śliwki przekrajamy na pół i wyjmujemy pestkę. Formę smarujemy masłem i wysypujemy tartą bułką. Ciasto przekładamy do formy. Na wierzch układamy śliwki, skórką do dołu. Jeżeli śliwki nie są za słodkie, możemy posypać je cukrem.
Pieczemy ok. 30 min. do suchego patyczka.

Smacznego!

Drożdżówka ze śliwkami

czwartek, 31 lipca 2014

Film: Szef

Wydaje się, że tegoroczne lato będzie obfitowało w filmy kulinarne. Obfitowało, może to za duże słowo, ale zapowiadają się dwa filmy w bardzo krótkim czasie. Pierwszy, który możemy już oglądać od piątku to Szef, zaś kolejny, na który musimy jeszcze trochę poczekać to Podróż na sto stóp.

Carl Casper szef kuchni w restauracji w Los Angeles, rozwiedziony, mający kłopoty z dogadaniem się z własnym synem, szykuje się do przygotowania specjalnej kolacji, którą chciałby podać krytykowi kulinarnemu (blogerowi). Jednak właściciel restauracji, którego gra Dustin Hoffman, nie pozwala na to. Menu ma zostać takie jakie jest, nic szczególnego. W efekcie krytyk wystawia nieprzychylną recenzję. I tu wkracza twitter! Carl pod wpływem emocji puszcza nieprzyjemnego twitta pod kątem krytyka. Internet huczy. Konflikt się rozwija. Wynikiem jest rzucenie pracy przez głównego bohatera i rozpoczęcie czegoś nowego. Dalej już nie zdradzę.

Sama historia może wydać się przewidywalna, tak jakbyśmy już to gdzieś widzieli, ale film warto obejrzeć z paru powodów. Pierwszym jest jedzenie, jedzenie, jedzenie. Dużo mięsa, dosłownie. Na seans nie opłaca się iść głodnym (szkoda, że w trakcie nie podają tego co serwowane jest w filmie). Kolejnymi bujająca muzyka, parę gagów. Dodatkowo ciekawy jest wątek z twetterem. No i to co mnie zaskoczyło, to zakończenie.
Także, bierzemy torbę kanapek i oglądamy. Będzie smacznie!

Tytuł: Szef/ Chef
Reżyser: Jon Favreau
USA, 2014

Smacznego!


wtorek, 29 lipca 2014

Uff jak gorąco .... może zupę ogórkową na zimno?

Uff jak gorąco. Żar się leje. Nie chce się gotować. Stąd propozycja zupy na zimno, która pochodzi z książki "Włoska kuchnia na polskim stole", Paolo Cozza (pisałam o niej tu).

Składniki:
1 duży świeży ogórek
1/2 szkl. orzechów włoskich
1/2 szkl. posiekanej świeżej natki pietruszki
1 ząbek czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek
4 łyżki wody
1 i 1/2 łyżki soku z cytryny
300 g opakowania jogurtu naturalnego
sól, pieprz, orzechy włoskie do dekoracji

Ogórek obieramy. Przekrajamy wzdłuż i wykrawamy miąższ z pestkami. Wydrążony ogórek kroimy w kawałki. Orzechy prażymy na patelni, do uzyskania złotego koloru. (Nie przypalić!). Połowę ogórka, uprażone orzechy, natkę pietruszki, czosnek, oliwę, wodę wrzucamy do blendera. Blendujemy. Dodajemy resztę ogórka, odrobinę soli, kilka kropli z cytryny i ucieramy. Dodajemy jogurt naturalny. Mieszamy. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Pozostawiamy na ok. 30 min. w lodówce.
Podajemy schłodzoną, udekorowaną orzechami włoskimi.

Smacznego!

Zupa ogórkowa



poniedziałek, 28 lipca 2014

Miejsca: Bracciano

Bracciano niewielkie miasteczko położone ok. 40 km na północ od Rzymu. Głównymi atrakcjami są jezioro o tej samej nazwie oraz zamek.

A to parę zdjęć.

Widok na jezioro Bracciano

W oddali zamek

Wejście do domu




Uliczka




czwartek, 24 lipca 2014

TRANSATLANTYK Festival Poznań - Kino Kulinarne

Jak co roku o tej samej porze :) w Poznaniu odbędzie się Festival TRANSATLANTYK. Jedną z sekcji jest kino kulinarne. W tym roku od 9 do 13 sierpnia będzie wyświetlonych 5 filmów: Final Recipe (Dramat, Korea Południowa, Tajlandia, 2013),  Łańcuch Pokarmowy (Dokument, USA, 2014), Smak Curry, o którym pisałam tu (Dramat, Francja, Indie, Niemcy, 2013), Zone Pro Site (Komedia, Tajwan, 2013), Dzisiejsze Czasy (Komedia z Charles Chaplinem, USA, 1936).

Sam seans to nie wszystko. Po zakończeniu filmu odbędą się uroczyste kolacje, przygotowane przez znakomitych szefów kuchni, które będą nawiązywały do tematu filmu (mniam:). Bilety na film stanowią również zaproszenie na kolację.

Szczegóły (opisy filmów oraz menu kolacji) możecie znaleźć tu.

Smacznego!


wtorek, 22 lipca 2014

Słodkie babeczki bez cukru

Miało być słodko, bez cukru, kakaowo. I dodatkowo szybko. Zdjęcia nie zdążyłam zrobić. Było smacznie :).

Składniki:
1 banan
5 daktyli bez pestki
1 łyżka kakao
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szkl. mąki orkiszowej
1 łyżka oleju

Banana i daktyle blenderujemy. Dodajemy olej. Jajko roztrzepujemy w miseczce. Dodajemy do banana. Mąkę, proszek do pieczenia oraz kakao mieszamy. Dodajemy do pozostałych składników. Mieszamy. Nakładamy do foremek mufinkowych (wyszło ok. 6 szt.)
Można też dodać owoców sezonowych i polać rozpuszczoną czekoladą.

Smacznego!



poniedziałek, 7 lipca 2014

Film. Smak curry

Długo się zastanawiałam na ile film "Smak curry" jest filmem kulinarnym, a na ile uniwersalnym.
Rzecz dzieje się we współczesnych Indiach. Małżeństwo z ok. 6 letnią córką ma kryzys. Kobieta pracuje w domu opiekując się rodziną, mężczyzna w biurze. Aby "odzyskać" męża kobieta postanawia dotrzeć do niego przez samodzielnie przygotowywane posiłki w myśl zasady "przez żołądek do serca". Pomaga jej w tym sąsiadka, podsyłając coraz to nowe przyprawy. (W filmie jest pokazane, że posiłki przygotowywane przez żony, firmy "cateringowe" są dostarczane w ciągu dnia przez gońców/dostarczycieli do miejsc pracy). Nasza bohaterka rano wyprawia córkę do szkoły i zabiera się do gotowania. Wkłada w to całe serce z nadzieją, że mąż po powrocie do domu wyrazie swoje zadowolenia, spojrzy na nią inaczej, jak kiedyś gdy byli tuż po ślubie. Tak się jednak nie dzieje. A dlaczego? Ponieważ firma dostarczająca posiłki myli miejsce dostawy. Jedzenie przygotowany przez żonę trafia do kogoś innego. Wracają puste menażki. Mąż zapytany po powrocie z pracy jak mu smakowało, powiedział że było smaczne i wspomniał coś o kalafiorze. Żona się zdziwiła bo kalafiora nie było. I tak rozpoczyna się korespondencja pomiędzy żoną a "zjadaczem posiłków". Czy można nazwać to romansem? Niekoniecznie. Jest to bardziej wymiana marzeń, pragnień, wspomnień z jedzeniem w tle.
Przewijają się również inne historie. Sąsiadki, która opiekuje się chorym mężem, matki żony, współpracownika "zjadacza posiłków". Wszystko wśród zapachu, smaku curry.

"Smak curry"
Produkcja: Francja, Indie, Niemcy, USA
Premiera (świat): 2013
Reżyseria: Ritesh Batra




Smacznego!







poniedziałek, 19 maja 2014

Białe risotto

Co można zrobić z białych korzennych z ubiegłego sezonu? Na przykład białe, kremowe risotto.

Składniki (na 1 dużą porcję):
1 szkl. bulionu
1/3 szkl. ryżu arborio
1/2 selera
1 korzeń pietruszki
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka śmietany 18%
posiekana nać pietruszki
masło
sól, mieszanka przypraw ostrych lub pieprz czerwony, papryka, 

Masło rozpuszczamy na patelni. Cebulę kroimy w kostkę i wrzucamy na patelnię. Gdy cebula się zeszkli dodajemy ryż. Co jakiś czas mieszamy. Dodajemy posiekany czosnek. Gdy ryż będzie przezroczysty wlewamy pierwszą partię bulionu. Kroimy warzywa, seler, korzeń pietruszki w średniej wielkości kostkę. Dodajemy do ryżu. Gdy ryż wchłonie bulion dodajemy kolejną partię. Czynność powtarzamy. Na koniec doprawiamy do smaku. Posypujemy natką pietruszki.

Smacznego!

A na piosenkę zapraszam na fb:)

Białe risotto

piątek, 16 maja 2014

Mleko sezamowe

Wiek XXI wiekiem niedoborów. Czy można tak powiedzieć? Pewnie coś w tym jest. To co jemy jest coraz bardziej przetworzone, traci składniki odżywcze. To co kiedyś było oczywistością (np. że pomidor ma smak pomidora, a jabłko jabłka i to konkretnej odmiany) już dziś nią nie jest. Świat się zmienia. Składniki odżywcze, witaminy, minerały musimy czerpać z innych źródeł. Czy koniecznie z tabletek? Pozostawiam pytanie bez odpowiedzi, bo wciąż szukam. Szukam jak z jedzenia (dobrej jakości jedzenia) wychwycić to czego mi w chwili obecnej brakuje.
Ostatnim moim odkryciem jest wapń pochodzący z mleka sezamowego. Podobno jest go dużo (bliżej nieokreślona ilość).

Składniki:
100 g sezamu
woda
ewentualnie coś do dosłodzenia, syrop z agawy, melasa, miód

Sezam zalewamy wodą i pozostawiamy na parę godzin. Możemy zostawić go na noc. Powinien napęcznieć. Następnie dolewamy wody, ok. 1 szkl. i miksujemy. Przecedzamy. Możemy rozcieńczyć jeszcze wodą i posłodzić. Napój ma lekko gorzki posmak.
Proponuję spróbować jako dodatek do kawy.

Smacznego!

Mleko sezamowe


Ps. A tak w ogóle to smutne jest to, że na jedzenie patrze poprzez składniki odżywcze.

środa, 14 maja 2014

Włoskie książowo - magazynowe newsy

Nie wiem czy już widzieliście (pewnie tak, bo ukazał się przed świętami) nowy numer Jamie Oliver Magazine poświęcony jest włoskim specjałom. To już kolejny numer o takiej tematyce.


A teraz news z ostatniej chwili. Już niedługo ukaże się kolejna książka Aleksandry Seghi Domowa kuchnia włoska. Czekam z niecierpliwością :)


Niedawno trafiła do mnie książki Paola Cozza Włoska kuchnia na polskim stole. Nie jestem fanką książek napisanych przez celebrytów, ale w tym przypadku nie o celebryckość chodzi, tylko o pochodzenie autora. Paola Cozza - Włoch - w książce łączy tradycyjną kuchnię włoską z polskimi realiami. Przepisy są proste, głównie na najbardziej znane włoskie dania. Książka jest przejrzysta, podzielona na dziewięć części, które są poświęcone różnym potrawom. Każda z części jest poprzedzona krótkim wstępem. Polecam osobom, które chciałby rozpocząć przygodę z kuchnią włoską.



Smacznego!

wtorek, 13 maja 2014

Kostka z mintaja owinięta boczkiem

Gdzieś widziałam przepis na rybę w kostce owinięte pancettą, czyli włoskim suszonym boczkiem. Ryba była posmarowana jakąś marynatą. Wszystko smażone na patelni. Przepisu ponownie nie znalazłam. I tak powstało to co poniżej.

Składniki:
4 kostki mintaja, 4 długie plastry wędzonego boczku lub krótkich więcej

Marynata:
kapary, czosnek, sól, pieprz, oliwa z oliwek

Uwaga: im boczek jest lepszej jakości tym danie jest smaczniejsze. W sklepach możemy kupić różne rodzaje wędzonego boczku. Boczek z galaretą w środku nie będzie dobrym pomysłem, ponieważ zamiast tłuszczu, na którym danie powinno się smażyć wycieknie rosół (jeżeli coś takiego zauważymy to zlewamy rosół z patelni, przecieramy ją i dalej smażymy).

Kostki rozmrażamy (najlepiej dzień wcześniej). Przygotowujemy marynatę. W moździerzu rozgniatamy kapary i czosnek. Dodajemy sól, pieprz i oliwę z oliwek.
Marynatą smarujemy jedną stronę kostki i zawijamy w boczek. Technika jest dowolna, zależy od tego jak boczek nam na to pozwoli. Jeżeli coś by się rozwijało można użyć wykałaczek. Czynność powtarzamy.
Pieczemy na patelni (bez tłuszczu) z obu stron, do momentu aż boczek się przypiecze.

Smacznego!
Kostka z mintaja z boczkiem

niedziela, 11 maja 2014

Zabajone, deser na pochmurny dzień

Zabajone

Początek maja nie obfituje w słoneczne dni. Wręcz trzeba je łapać (czytaj "zdejmij, nałóż bluzę"). Na leniwy, pochmurny weekend, gdy nic się nie chce proponuję zabajone. Jajka najczęściej znajdą się w lodówce. I w zasadzie nic więcej nie trzeba.

Składniki:
2 jajka
4 żółtka
1/2 szkl. drobnego cukru (dodałam cukru muscovado, stąd kolor brązowy)
1/3 szkl. wina marsala (możemy to pominąć)
biszkopty (też nieobowiązkowe)

Zagotowujemy wodę w garnku. Wbijamy jaja do miski, większej niż garnek, dodajemy cukier. Miskę ustawiamy na garnku, tak by dno miski nie dotykało wody. Jajka ubijamy do momentu, aż  zbieleją i będą miały kremową konsystencję. Stopniowo dolewamy wino cały czas ubijając ok. 10 min.
Masę przekładamy np. do szklanek i podajemy z biszkoptami.

Słodkiego!

I piosenka (sezon truskawkowy już niedługo)




środa, 7 maja 2014

Pulpety z mięsa indyczego

Przeglądałam dziś książki z przepisami potraw włoskich szukając czegoś z mięsa i nie koniecznie by to był befsztyk. Większość receptur to mięso z czymś - makaronem, risotto, jako frittata. W efekcie łącząc parę pomysłów powstały pulpety z mięsa indyczego w sosie pomidorowym. Smaczne same w sobie, jaki i jako dodatek do np. makaronu.

Składniki:
500 g mięsa mielonego z indyka (może też być z kurczaka)
1 jajko
bułka tarta
3 ząbki czosnku
1/2 małego pora
natka pietruszki
tartego ser twardy
sól, pieprz
ok. 100 ml przecier pomidorowy
masło klarowane

Pora kroimy w talarki i podsmażamy na maśle. Do mięsa dodajemy jajko, wyciśnięty jeden ząbek czosnku, podsmażonego pora, część posiekanej natki z pietruszki, garść tartego sera oraz bułki tartej (tylko tyle, by pulpety się nie rozwalały). Wszystko mieszamy, doprawiamy do smaku. Robimy kulki i obsmażamy na maśle. Do rondla wlewamy przecier. Dodajemy posiekane dwa ząbki czosnku. Wrzucamy pulpety i gotujemy (ok. 10 min.). Na koniec dodajemy resztę posiekanej pietruszki. Przy podaniu posypujemy tartym serem.
Nie doprawiałam sosu, bo smaki sobą przeszły i to wystarczyło.

Smacznego!

Pulpety z indyka


niedziela, 4 maja 2014

Pesto z liści marchwi

Kolejny przepis Oli Seghi. Tym razem na pesto z liści marchwi. Tak samo proste jak pesto z liści rzodkiewki. Można używać do chleba lub makaronu.

Składniki:
liście marchwi
starta skórka z cytryny ok. 1/2 łyżeczki
starty parmezan
oliwa z oliwek
sól
ewentualnie świeża kolendra

Liście marchwi myjemy i osuszamy. Obrywamy z łodygi. Wszystkie składniki blendujemy.


Smacznego!

Pesto z liści marchewki
 Ps. pamiętajcie o jakości liści marchwi, by były młode i z wiadomej uprawy


czwartek, 1 maja 2014

Pesto z liści rzodkiewki

Wiosna nastała. Pojawiły się sałaty, rzodkiewki. Pani w warzywniaku spytała, czy obciąć liście rzodkiewki. I wtedy przypomniałam sobie o tym przepisie.
Rok temu w lipcu Ola Seghi przyjechała do Białegostoku, by promować swoją książkę "Zielona Toskania" (pisałam o tym tu). Pomagałam jej w przygotowaniu m.in. pesto z liści z rzodkiewki. Myłam i myłam liście - pesto było tak smaczne, że szybko schodziło. Od tego momentu kupując rzodkiewkę wybieram taką z ładnymi liśćmi (w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie kupuję rzodkiewki dla samych liści). Sposób przygotowania jest bardzo prosty, bo miksujemy wszystkie składniki. Nie dodaję żadnych przypraw, suszone pomidory oraz ostrość liści robi swoje. Pesto jest doskonałe do chleba, makaronu.

Składniki:
30 g liści z rzodkiewki
3 suszone pomidory
20 g pestek ze słonecznika
1 ząbek czosnku
oliwa z oliwek lub olej z suszonych pomidorów

Liście myjemy starannie. Odrywamy zgrubiałe łodyżki. Czosnek obieramy. Wszystkie składniki miksujemy ze sobą. Oliwy dodajemy tyle, aby nasze pesto nie było za rzadkie tylko posiadało jednolitą konsystencję.

Pesto z liści rzodkiewki

Smacznego!

ps. przepis podstawowy pochodzi z książki Aleksandry Seghi "Zielona Toskania", ja w swoim zmieniłam proporcje.

ps2. nie muszę chyba nadmieniać, że rzodkiewkę kupujemy o sprawdzonego sprzedawcy, nie w markecie. 

środa, 16 kwietnia 2014

Colomba włoska wielkanocna babka

Ostatni przepis przed świętami. We włoskim klimacie. Na Święta Bożego Narodzenia piekłam Panettone, a na Wielkanoc Colombę. Obie babki wymagają sporo pracy. Mają długi czas wyrastania, ale smak rekompensuje wszystko.

Składniki:
Zaczyn
10 g suchych drożdży lub 20 g świeżych (polecam suche)
1 łyżka cukru
½ szkl. ciepłej wody
3 żółtka z dużych jaj
½ szkl. mąki pszennej
Ciasto I
3 g suchych drożdży (1 łyżeczka) lub 6 g świeżych
5 łyżek ciepłej wody
45 g masła w temperaturze pokojowej
1 ½ szkl. mąki pszennej
Ciasto II
½ szkl. + 3 łyżki cukru
1 łyżka miodu
3 żółtka z dużych jaj
1 ½ łyżeczki ekstraktu waniliowego
Skórka starta z dwóch pomarańczy
115 g masła w temperaturze pokojowej
2 szkl. mąki pszennej
1 łyżeczka soli
1 szkl. kandyzowanej skórki z pomarańczy
Wierzch
50 g blanszowanych migdałów
130 g cukru
2 białka (z tych jaj od żółtek)
40 g migdałów ze skórką
1-2 łyżki cukru perlistego

Zaczynamy od zaczynu. Wodę mieszamy z cukrem i drożdżami i odstawiamy na 10 min. Dodajemy rozbełtane żółtka, dalej mąkę. Przykrywamy folia spożywczą i odstawiamy na 30 min. Zaczyn powinien podwoić swoją objętość.
Pierwsze mieszanie (ciasto I). W oddzielnej misce mieszamy wodę z drożdżami. Odstawimy na 10 min. Dodajemy zaczyn, miękkie masło i mąkę. Mieszamy do połączenia się składników. Przykrywamy miskę folią spożywczą i odstawiamy na 1-2 godzin. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Po dwóch godzinach znowu mieszamy (ciasto II). Do naszego ciasta dodajemy cukier, miód, aromat waniliowy, startą skórkę z pomarańczy, masło i żółtka. Mieszamy tak aby powstała gładka masa. Dodajemy mąkę i mieszamy całość ok. 5- 7 min. Drugą miskę smarujemy olejem i przekładamy tam ciasto. Miskę przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na 2-3 godziny. Ciasto powinno sporo urosnąć (nawet potroić swoją objętość).
Wyrośnięte ciasto wykładamy na posypany mąką blat, dodajemy skórkę kandyzowaną i wgniatamy w ciasto. Ciasto dzielimy na dwie części. Robimy z nich grube wałki – ułatwi nam to wyłożenie formy. Przykrywamy ścierką i pozostawiamy na 2-3 godz. do wyrośnięcia.
Migdały zblanszowane (coś mi się pomyliło i uprażyłam je – co dało fajny posmak) miksujemy z cukrem. Dodajemy białka i mieszamy. Masę rozprowadzamy po wierzchu ciasta. Posypujemy migdałami w skórkach i granulowanym cukrem.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 st. C – najpierw przez 10 min. Następnie zmniejszamy temperaturę do 170 st. C. i pieczemy 40 min. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Jeżeli nie to wydłużamy czas pieczenia. Studzimy na kratce. 

Uwaga: użyłam formy jednorazowej do colomby (jest w kształcie gołębicy) o długości 25 cm i 19 cm szerokości. Była za mała, ciasto wyciekło trochę, a kształt się zatracił. Równie dobrze mogłam ciasto podzielić na dwie części. Jeżeli używacie formy wielorazowej nie zapomnijcie jej wysmarować masłem.

Smacznego i Wesołych Świąt!


Ps. przepis pochodzi ze strony www.pistachio-lo.blogspot.com

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Chleb toskański

Zanim podam przepis na włoską, świąteczną babkę Colombę jeszcze zatrzymam Was przy chlebie toskańskim. Może warto go zrobić do święconki? Ma małą zawartość soli, wręcz się jej nie czuje. Jest zrobiony z mąki pszennej (wiem gluten). Smakuje bardziej jak bułka niż chleb. Jest świetny z dobrej jakości oliwą z oliwek, szynką parmeńską, salami, ostrym serem np. kozim, oliwkami. Może być ciekawym dodatkiem do starterów.
Ciasto z podanych proporcji rośnie szybko i ładnie. Na wykonanie trzeba zarezerwować parę godzin. Przykryte folią spożywczą nie tylko podwaja, ale i potraja swoją objętość (prawie mi uciekło z miski). Świetnie się wyrabia, jest elastyczne. Chleby pozostawione do wyrośnięcia pięknie rosną.

Składniki:
500 g mąki pszennej
½ łyżeczki soli morskiej
1 łyżeczka cukru pudru
7 g drożdży instant
300 ml letniej wody

Do roboty: Wsypujemy mąkę do dużej miski. Dodajemy sól, cukier i drożdże. Mieszamy składniki. Dodajemy wodę i mieszamy za pomocą drewnianej łyżki. Kiedy składniki się połączą przenosimy ciasto na posypany mąką blat i ugniatamy ok. 10 min., aż ciasto będzie gładkie i jednolite.
Odpoczywanie (nasze i ciasta:): Smarujemy dużą miskę oliwą. Wkładamy ciasto i przykrywany folią spożywczą. Pozostawiamy w ciepłym miejscu na 1 – 2 godziny do podwojenia objętości (u mnie potrojenia).
Do roboty 2: Wyrzucamy ciasto na posypany mąką blat i naciskamy. Dzielimy ciasto na dwie części i rozpłaszczamy na placki ok. 2cm. Rolujemy, jakbyśmy robili roladę, do momentu aż ciasto będzie wyglądało jak bochenek. Przekładamy nasze bochenki do formy do pieczenia posypanej mąką. Przykrywamy wilgotnym ręcznikiem – zapobiegnie to wysuszeniu. Pozostawiamy na godzinę aby ciasto odpoczęło i podwoiło swoją objętość.
Pieczenie: Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Ostrym nożem nacinamy bochenki. Na dnie piekarnika ustawiamy naczynie żaroodporne z wodą. Pieczemy ok. 20 min. aż bochenki będą miały zloty kolor.

Smacznego!

Ps. przepis pochodzi z książki Gino D'Acampo "Italian Home baking"

Chleb toskański

sobota, 12 kwietnia 2014

Wielkanocne smaki - na słodko

Ciasta, baby, mazury. Trochę po polsku, trochę po włosku.

Po polsku.

Mazurek chałwowo - orzechowy. Genialny spód!

http://smakowac.blogspot.com/2013/04/mazurek-chawowo-orzechowy.html
Mazurek chałwowo-orzechowy

Babka marmurkowa

Babka marmurkowa

A może zamiast mazurka tarta?
Tarta serowow-kawowo-czekoladowa

Tarta serowo-kawowo- czekoladowa
Gdy chcemy zaimponować gościom polecam upieczenie Marcinka.
Marcinek
 Sernik w innym wydaniu. Mega czekoladowy.

Sernik czekoladowy


Teraz czas na Włochy.

Moja ulubiona neapolitańska Baba. Po polsku babka rumowa (chociaż nie robiłam polskiej wersji, więc nie wiem czym się różnią).

Baba
 Pascha - sernik inaczej. Pycha!

Pascha
mało skomplikowany w przygotowaniu deser Tiramisu

Tiramisu
I to tyle na razie.

Buona Pasqua!

Wielkanocne smaki - wytrawnie

Na początek parę przepisów z ubiegłych lat. Na wytrawnie.

Żurek z kiełbasą (rewelacja). Jeżeli dziś nastawicie zakwas to za tydzień możecie już gotować żur. Białą kiełbasę można zrobić samemu lub kupić u zaufanego sprzedawcy (wybieram to drugie:).

Żurek
To teraz coś z wędliny. Może suszony schab?

z tłuszczykiem
http://smakowac.blogspot.com/2014/01/suszony-schab-2013.html
Suszony schab z tłuszczykiem

i bez

http://smakowac.blogspot.com/2013/01/suszony-schab.html
Suszony schab
(niestety za nie trzeba było zabrać się parę tygodni wcześniej)

i pasztet drobiowy do tego

http://smakowac.blogspot.com/2013/04/pasztet-drobiowy.html
Pasztet drobiowy

środa, 9 kwietnia 2014

Wytrawna przegryzka

Ostatnio się zastanawiałam, czy tzw. przegryzka, czyli coś co podjadamy np. oglądając TV, czytając książkę musi być słodka. Czy jest jakaś alternatywa dla bakalii? (O słodyczach ze sklepu nie wspominam, bo nie wchodzą w grę). Przyszły mi do głowy dwie rzeczy. Jedna to owoce, najlepiej sezonowe. Druga to mieszanka naszych ulubioności, czegoś co mamy aktualnie w lodówce.
Co do owoców na początku wiosny trudno coś sensownego wymyślić. Cytrusy już się przejadły. Chciałoby się czegoś polskiego (tak truskawki, porzeczki mi się marzą), ale do tego jeszcze trochę.
Więc zaglądamy do lodówki. I co powstaje? Coś takiego jak na zdjęciu poniżej.

Mięsko musi być.
Należę do osób, które potrzebują mięsa. Wiem są różne teorie na ten temat. Jem mięso, zagryzam zieleniną i popijam kawą. Dlatego też moja przekąska ma mięso – szynkę branderburską – cienkie plasterki pokrojone w krótkie paski. Do tego coś zielonego – rukola. Dalej. Upieczone buraczki pokrojone w kostkę. Regionalnie – ser koryciński z czarnuszką (kto nie próbował niech żałuje). Wszystko polane octem balsamicznym i odrobiną oliwy z oliwek. Niedoprawione, bo każdy składnik jest smaczny sam w sobie, nie wymaga dodatków.
Tym razem bez kawy, ale z dobrą lekturą i piosenką.
 

Smacznego!

piątek, 4 kwietnia 2014

Mini serniczki z kaszą jaglaną

Miniserniczki powstały z resztek. Ze śniadania została kasza jaglana, w lodówce znalazł się ser biały. Na wspomnienie minionej zimy dodałam ciepłe przyprawy i coś słodkiego - daktyle i cukier. Kasza jaglana jest prawie niewyczuwalna, może dlatego, że ser dominuje.

Składniki (na ok. 6 form muffinkowych):
1/2 szkl. kaszy jaglanej
200 g białego sera
1 jajko
2 łyżki cukru trzcinowego
garść suszonych daktyli
1/2 łyżeczka cynamonu
szczypta kardamonu

Kaszę jaglaną gotujemy na sypko. Studzimy. Jajka ubijamy z cukrem. Dodajemy rozdrobniony ser i kaszę jaglaną, posiekane daktyle, cynamon, kardamon i cukier. Wszystko mieszamy. Ciasto nakładamy do papilotek. Pieczemy ok. 20 min. w temp. 200 st. C.

Smacznego!


sobota, 29 marca 2014

Babanowo - kokosowe śniadanie

Przepis pochodzi z bloga Kasi Tusk. Niestety musiałam dodać mąki (2 łyżki) bo placki się rozwalały. Fajne słodkie śniadanie przełamane kwaśnymi porzeczkami.

Składniki:
2 dojrzałe banany
2 jajka
50 g wiórek kokosowych
1 łyżka cynamonu

dodałam jeszcze 2 łyżki pełnoziarnistej mąki z orkiszu
mrożone czarne porzeczki
olej kokosowy do pieczenia

 Banany ugniatamy widelcem, dodajemy jajko, wiórki kokosowe, cynamon i (ja dodałam) 2 łyżki mąki. Mieszamy tak by masa była jednolita. Na patelni rozgrzewamy olej kokosowy. Masę wykładamy na patelnię łyżką. Pieczemy z obu stron.
Porzeczki (u mnie mrożone) miksujemy. Wyszedł mi bardziej sorbet niż sos, ale pod wpływem temperatury placków się rozpuścił. Jeżeli same porzeczki będą za kwaśne to dodajemy miodu lub cukru trzcinowego.

Smacznego!

Placki kokosowo - bananowe


I piosenka do tego. Białostockiej grupy Zerova z nowej płyty "Gombrowicz". Tym razem w formie linka (coś youtubik zaszfankował :).

https://www.youtube.com/watch?v=A9OG74KA5OE


sobota, 15 marca 2014

Na włoską nutę - bez przepisu

Julia Vollner "szefowa" La Rivisty, tym razem pod balkonem
W miniony weekend brałam udział w ciekawym wydarzeniu. Długo się na nie wybierałam, aż się wybrałam. Już piszę o co chodzi. Miłośnicy Włoch i wszystkiego co włoskie zebrali się w Restauracji NORMA (obok Teatru Wielkiego w Warszawie, przy ulicy Wierzbowej 9/11), aby świętować wiosnę, która objawiała się w kobiecej postaci. A wszystko to za sprawą magazynu La Rivista.

Larivistarowcy, jak myślę, że można nazwać osoby przybyłe, spotkali się w niedzielny wieczór aby świętować ukazanie się kolejnego numeru. Tym razem poświęconego, jak to na marzec przystało, kobietom. Tym znanym i mniej znanym. Gościem spotkania była Francesca Orelli szwajcarska pisarka z włoskiego kantonu. Muzycznie do Italii przeniosła nas Aleksandra Kacy. Było wiosennie, sympatycznie i lirycznie. 

Do zobaczenia w maju!


I piosenka. Jedna z kobiet z najnowszego numeru La Rivista Pietra Montecorvino, pochodząca z Neapolu. Można ją było zobaczyć w filmie Johna Turturro Passione (pisałam już że to świetny film?).

czwartek, 6 marca 2014

Makaron z mąki gryczanej

Dziś makaron z mąki gryczanej. Zrobiony według standardowych proporcji, czyli 1 jajko, 100 g mąki, 1 łyżka oliwy z oliwek. Ciasto po zagnieceniu owijamy w folię i wkładamy do lodówki na 30 min. Rozwałkowujemy na placek o grubości ok. 1 mm i tniemy w paski o szerokości 5 mm i długości ok. 10 cm. Pozostawiał do wyschnięcia.

Świeże ciasto kruszy się i łamie. Po wyschnięciu obchodzimy się z nim ostrożnie, łatwo się łamie.
Gotujemy we wrzącej, osolonej wodzie ok. 10 min.

Smacznego!

Makaron z mąki gryczanej