wtorek, 30 października 2012

Ciasteczka ze skwarkami

A na deser ciasteczka ze skwarek. Brzmi to trochę przewrotnie, ale tak kiedyś zagospodarowywano pozostałości po wytapianiu słoniny. Zmielone skwarki łączono z mąką, cukrem i jajami i przepuszczano przez maszynkę do mielenia zakończoną specjalną nakładką. Wychodziły podłużne, karbowane ciastka. W smaku kruche, słodkawe, pachnące skwarkami. Dziś nie do dostania w żadnym ze sklepów.

Składniki (na 26 szt.)
0,5 kg słoniny (powstaje z tego ok. 100 g skwarek)
1 szkl. mąki
½ szkl. cukru
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Słoninę kroimy w kostkę i wytapiamy z niej tłuszcz. Powstałe w ten sposób skwarki odcedzamy od całości, przekręcamy dwukrotnie przez maszynkę lub bardzo drobno siekamy. Do skwarek oddajemy mąkę, proszek do pieczenia, cukier i jajko. Wyrabiamy do momentu aż ciasto stanie się gładkie. Jeżeli zajdzie taka potrzeba podsypujemy mąką.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 3-5 mm i wycinamy foremkami ciastka. Pieczemy ok. 20 min. w rozgrzanym do 180 st. C piekarniku.

Smacznego!

Ciasteczka ze skwarkami

wtorek, 23 października 2012

Marcinek

Marcinek to ciasto, a właściwie tort składający się z wielu cienko rozwałkowanych placków przełożonych śmietaną. Pracochłonne. Czy można nazwać je regionalnym? Na pewno kojarzy się z województwem podlaskim, dla mnie z Puszczą Białowieską. I to właśnie od białowieskiej gospodyni pochodzi poniższy przepis.

Składniki:
Ciasto:
1 kg mąki
1 kostka margaryny
1 mała śmietana 18%
2 łyżeczki proszku do pieczenia
½ szkl. cukru
2 jajka

Masa:
200 g (duży kubek) śmietany 30%
400 g (duży kubek + mały) śmietany 18%
1 szkl. cukru pudru
sok z 1 cytryny
zapach migdałowy

Przygotowanie ciasta:
Mąkę (800g , 200g pozostawiamy do posypywania stolnicy) przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Dodajemy margarynę, śmietanę, cukier i jajka. Zagniatamy ciasto i dzielimy na 10 części. Rozwałkowujemy na cienkie placki. Wycinamy kształt od wcześniej przygotowanego koła (ja użyłam dna od tortownicy o średnicy 21 cm – z ciasta wyszło mi 20 placków; można też wyciąć koła z papieru do pieczenia i na nim rozwałkowywać ciasto lub piec bezpośrednio w okrągłej tortownicy). Każdy z placków pieczemy ok. 10 min. w temp. 200st.C. 

Przygotowanie masy:
Śmietanę, cukier, sok z cytryny i zapach migdałowy miksujemy, tak by składniki połączyły się.

Talerz wielkości upieczonych placków wkładamy do worka foliowego. Na talerzu układamy kolejno placki i smarujemy śmietaną. Kończymy warstwą śmietanową. Zawiązujemy worek i pozostawiamy na noc w temperaturze pokojowej. Od masy placki ciasta zmiękną.
Ciasto wyciągamy z worka, delikatnie uciskamy z góry. Wygładzamy boki. Dekorujemy kakao lub pokruszonym ciastem z jednego placka.

Marcinek

niedziela, 21 października 2012

Tartaletki z nadzieniem czekoladowym

Przepis bez całego przepisu. Zostało mi trochę kruchego ciasta, tak na cztery tartaletki. Postanowiłam je nadziać masą czekoladową. I wyszło coś takiego.

Składniki na masę (na 4 tartaletki):
70 g masła
50 g gorzkiej czekolady
2 łyżki brązowego cukru
1 jajko

Masło rozpuszczamy. Doadajemy do niego poszatkowaną czekoladę, cukier. Zdejmujemy z ognia i mieszamy do rozpuszczenia. Masa powinna przestygnąć. Następnie dodajemy jajko. Mieszamy na gładką masę. Rozgrzewamy piekarnik do temp. 200 st. C.
Foremki na tartaleki wykładamy ciastem. Wykładamy masę. Pieczemy ok. 15 min.

sobota, 20 października 2012

Olaboga Kura nie żyje! Ryby nie będzie! - Kraków cz.2

Tak rozpoczęła się moja kulinarna przygoda po Krakowie. Znajomy polecił mi parę lokali do odwiedzenia. Przyjechałam w porze obiadowej więc od razu ruszyłam coś przekąsić. Miał to być lokal o wdzięcznej nazwie Kura przy ulicy Estery, gdzie podają podobno wyborne ryby. Nie było ryby. Lokal zamknięty. No cóż. Na szczęście Kraków wręcz rozpieszcza podniebienia. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Oto mój subiektywnik:)

Przepyszne muffiny w Cupcake Corner przy ul. Brackiej 4, Grodzkiej 60

Cupcake Corner
White Flat z Cupcake Czarny Las



Wyborny śledzik w Ambasadzie Śledzia przy ul.Stolarskiej 8/10

Ambasada Śledzia
Śledź w śmietanie



Włoska pizza prosto z pieca opalanego drewnem w Trattorii Pistola ul. Bożego Ciała7

Trattoria Pistola



Pizza proscutto i szpinakowa z orzechami włoskimi






















Pyszna kawa i niesamowita atmosfera w Kolanku nr 6 przy ul. Józefa17

Kolanko nr 6



I inne obrazki:
Bo to jesień właśnie

Na Kazimierzu


Krakowska Manufaktura Czekolady

Pani przy pracy




Mural


wtorek, 16 października 2012

Kartacze


Kartacze jedna z najbardziej popularnych potraw północnego Podlasia. Pochodzące z Litwy, gdzie od swojego kształtu są nazywane cepeliami. W 2005 r. zostały wpisane na listę produktów tradycyjnych MRiRW.  Przygotowane z ziemniaków i nadzienia mięsnego, okraszone skwarkami i cebulą. Występują też w wersji „wegetariańskiej”, tj. np. z nadzieniem grzybowym. Przepisów na samo ciasto jest tak wiele, jak gospodyń. A wszystko zależy od proporcji surowych i gotowanych ziemniaków.

Składniki (na ok. 10 szt.):
2 kg ziemniaków
½ kg mielonego mięsa z łopatki
1 cebula
20 dkg wędzonego boczku
majeranek, pieprz, sól

Pół kilograma ziemniaków gotujemy w mundurkach. Po ugotowaniu obieramy i przeciskamy przez praskę lub mielimy.
Cebulę kroimy w drobną kostkę. Połowę szklimy na patelni. Mięso doprawiamy majerankiem, pieprzem, solą. Dodajemy zeszkloną cebulę i mieszamy.
Pozostałe ziemniaki obieramy i tarkujemy. Za pomocą gazy, ze starkowanych zmieników odciskamy sok do miski. Sok zostawiamy na chwilę by się ustał. Następnie ostrożnie zlewamy, zostawiając krochmal.
Odciśnięte ziemniaki mieszamy z gotowanymi. Dodajemy sól do smaku oraz powstały krochmal. Mieszamy.
Z tak powstałego ciasta formujemy owalne placuszki wielkości dłoni. Ciasto nie może być za cienkie, aby podczas gotowania nie pękło. Nadziewamy łyżką farszu i zamykamy formując podłużne kluski. Gotujemy we wrzącej wodzie ok. 30 min. od wypłynięcia.

Boczek i pozostałą cebulę kroimy w kostkę. Boczek wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy do prawie całkowitego wytopienia się tłuszczu. Dodajemy cebulę. Czekamy aż się zeszkli. Tak przygotowaną okrasą polewamy kartacze.

czwartek, 11 października 2012

Fichi w cieście frańcuskim z lodami (Fichi in crosta con gelato)

Fichi w cieście francuskim z lodami jogurtowymi
Kupiłam świeże fichi (pisownia włoska) i chodziłam wokół nich zastanawiając się co z nimi zrobić. Przepis znalazł się sam w miesięczniku La Cucina Italiana. Z cyklu łatwy, szybki deser, a efektowny za razem.
Przepis jest na 4 osoby, ale można dostosować go do własnych potrzeb.

Składniki:
500 g 12 fichi
400 g lodów jogurtowych
260 g ciasta francuskiego
1 jajko
1/2 szkl. płatków migdałowych

Uwaga: Fichi powinny być dojrzałe, ale nadal twarde.

Obieramy fichi i nacinamy (od cieńszej strony) na krzyż do płowy wysokości. Z ciasta wycinamy 12 kwadratów i smarujemy rozbełtanym jajkiem. Posypujemy płatkami migdałowymi. Na środku każdego kwadratu kładziemy obraną fico. Owijamy ją ciastem bez zamykania całkowicie. Umieszczamy w większych foremkach mufinkowych wysmarowanych masłem. Pieczemy w temp. 200 st. C ok. 15 min.
Po upieczeniu czekamy aż wystygną. Podajemy z lodami jogurtowymi.

Smacznego!


środa, 10 października 2012

Białysy

Miłośniczka kuchni włoskiej pisząca o Smakach Podlasia. A jednak. Dwa tygodnie temu miałam okazję gościć u siebie znajomą z Włoch. Jadąc do innego kraju poznaje się jego kulturę również poprzez kuchnię. Na szczęście „moja Włoszka” w programie wizyty miała zapewnione poznawanie kuchni regionalnej. Jadła kartacze w Supraślu, lepiła pierogi w  Surażkowie. Uf, odetchnęłam. Nie musiałam jej gotować. Bo cóż bym jej zaproponowała pastę, pizzę, tiramissu? To samo ma na co dzień. Od tamtej pory w mojej głowie urodziło się postanowienie: znaleźć takie potrawy kuchni regionalnej, które chciałabym podać swoim gościom.

Dziś zaczynamy na portalu KobiecyBiałystok.pl cykl czterech spotkań podczas których postaram się przybliżyć cztery potrawy. Na początek Białysty vel Kucheny.

Białys jest bułeczką drożdżową z farszem cebulowym, posypaną makiem (nie mylić z Cebulakami). W chwili obecnej bardziej powszechną w Nowym Jorku, gdzie trafiła z emigrantami, niż w Białymstoku.
Z Białasami, a właściwie Kuchenami spotkałam się na warsztatach kuchni żydowskiej w Supraślu. Mieliśmy okazję spróbować pieczywa koszernego pod nazwą Kuchen wypiekanego przez jedną z białostockich piekarni.
Przed wypiekiem własnych Białysów udałam się do Cafe Esperanto, gdzie w niedzielę są one podawane na ciepło jako przekąski.

Przepis zaczerpnęłam ze strony www.bialostockiszlakkulinarny.pl nieznacznie go modyfikując.


Białysy (20 szt.)

Składniki:
Rozczyn:
25 g drożdży
1 łyżeczka cukru
¼ szkl. ciepłej wody
1 szkl. mąki

2 łyżeczki soli
2 łyżki masła (rozpuścić)
2 łyżki cukru
2 szkl. ciepłej wody

2 jajka
3 szkl. mąki
woda
gruba sól
2 duże cebule
mak

Robimy rozczyn. Drożdże rozcieramy z cukrem. Dolewamy ¼ szkl. ciepłej wody, mieszamy do momentu aż drożdże się ładnie rozprowadzą. Wsypujemy szklankę mąki i mieszamy. Przykrywamy folią spożywczą i pozostawiamy do wyrośnięcia na ok. 20 min.
Rozpuszczone masło, cukier, sól oraz dwie szklanki ciepłej wody mieszamy ze sobą. Jajka ubijamy na puszystą masę.
Gdy rozczyn wyrośnie dodajemy ubite jajka, wodę z masłem na przemian z mąką  (ja dodawałam po ½ szkl. mąki). Dokładnie mieszamy. Na koniec wykładamy na stolnicę posypaną grubo mąką i wyrabiamy do momentu, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Przekładamy do miski wysmarowanej olejem i przykrywamy folią spożywczą. Pozostawiamy aż ciasto podwoi swoją objętość (ok. 30 min.).
Przygotowujemy cebulę. Drobno kroimy i rumienimy na dwóch łyżkach masła.
Ciasto dzielimy na kawałki i formujemy z nich placuszki o średnicy ok. 8-10 cm. Smarujemy wodą, posypujemy grubą solą, na środku układamy cebulę, posypujemy makiem. Pozostawiamy do wyrośnięcia ok. 15 min.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 st C.
Białysy przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 30 min. do zarumienienia bułeczek.

Białysy wyszły przepyszne. Ciasto rosło w oczach. Polecam!

niedziela, 7 października 2012

Frittata ze spagetti i papryką (Frittata di spaghetti e peperoni)

Przepis pochodzi z październikowego wydania Cucina la Italiana. W oryginale użyta jest zielona papryka (peperoni verdi) niestety w dziś jej nie znalazłam. Użyłam czerwonej i żółtej. Bardzo ciekawe przygotowanie.

Składniki:
400 g papryki
280 g spagetti
100 g mleka
6 jaj
2 duże łyżki tarkowanego parmezanu lub innego twardego sera
2 liście laurowe
oliwa z oliwek
sól

Przygotowanie:
Do garnka wlewamy wodę, solimy i wrzucamy liście laurowe. Gotujemy. Paprykę kroimy na wąskie paski. Gdy woda się zagotuje wrzucamy makaron i pokrojoną paprykę. Gotujemy 4 min.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C. Formę ok.24 cm wykładamy papierem do pieczenia.
Jajka roztrzepujemy, dodajemy tatry parmezan i mleko. Mieszamy. Makaron i paprykę odcedzamy. Wyjmujemy liście laurowe. Mieszamy z masą jajkową. Wlewamy do formy. Przykrywamy folią aluminiową. Pieczemy pod przykryciem przez 10 min. Odkrywamy i pieczemy jeszcze 15 min.

Smacznego!


piątek, 5 października 2012

Pasta Baba Ganusz

Potraw z wykorzystaniem bakłażana ciąg dalszy. Z pastą Baba Ganusz spotkałam się na warsztatach kuchni żydowskiej. Jest bardzo prosta w wykonaniu i zarazem bardzo smaczna. Świetnie nadaje się jako dodatek do chleba.

Składniki:
1 średni bakłażan
1 ząbek czosnku
oliwa do pieczenia
łyżka oliwy z oliwek
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
łyżeczka soku z cytryny
sól, pieprz

Bakłażana kroimy w plastry solimy i odstawiamy aby puścił sok. Następnie osuszamy. Rozgrzewamy oliwę na patelni i smażymy plastry bakłażana. Zdejmujemy na ręcznik, aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Wkładamy do miski, dodajemy ząbek czosnku, sok z cytryny i miksujemy (można też przekręcić przez maszynkę do mięsa). Do masy dodajemy oliwę z oliwek, posiekaną natkę, sól i pieprz do smaku. Pasta Baba Ganusz najlepiej smakuje schłodzona.

Smacznego!

Baba Ganusz

poniedziałek, 1 października 2012

Ajwar - pasta bakłażanowo - paprykowa

Ajwar jest serbską potrawą, popularną na Bałkanach. Jest to pasta warzywna o lekko pikantnym smaku, przyrządzana z papryki słodkiej, bakłażanów, z dodatkiem pomidorów, czosnku octu oraz przypraw (soli, pieprzu, chili). Tyle teoria. Pasta zaproponowana przez Pana Sebastiana Krawczyka jest bez pomidorów. I dobrze. Czas na paprykę.

Składniki:
4 papryki
1 duży bakłażan
4 ząbki czosnku
1/2 oliwy (ja użyłam z oliwek)
łyżeczka węgierskiej papryki w proszku (ja dodałam pół łyżeczki słodkiej i pół ostrej)
sól, pieprz

Piekarnik rozgrzewamy do 200 st. C. Z papryki wyjmujemy gniazda nasienne i kroimy na ćwiartki. Bakłażana myjemy. Wszystko wykładamy na blachę, przykrywamy folią aluminiową. Wstawimy do piekarnika i pieczemy ok. 30 min. Skórka papryki powinna sczernieć. Wyjmujemy z piekarnika, sprawdzamy, czy papryka jest już miękka, jeżeli nie to możemy jeszcze przez 15min. ją podpiec. Bakłażana zdejmujemy z blachy. Gdy papryka już będzie gotowa wyjmujemy ją z piekarnika i pozostawiamy po przykryciem.
Na patelni na małym ogniu rozgrzewamy oliwę. Czosnek kroimy na plasterki i wrzucamy do oliwy. Należy uważać, by się nie przypalił. Po ok. 5 min. wsypujemy paprykę i mieszamy, aż zapachnie. Wyłączamy ogień.
Bakłażana przepoławiamy i wydrążamy z niego miąższ. Paprykę obieramy. Skórka powinna łatwo odchodzić. Warzywa oraz oliwę z czosnkiem i papryką miksujemy.
Wybornie smakuje z zieloną pietruszką.

Smacznego!
Ajwar - pasta bakłażanowo-paprykowa

Przepis pochodzi od Pana Sebastiana Krawczyka. Trochę go zmodyfikowałam w ferworze walki z obieraniem papryki.