Drożdżowego ciasta w taki sposób
jeszcze chyba nigdy nie robiłam. Bez tłuszczu, z długim czasem
wyrastania i wyrabiania, podzielone na etapy. Bułeczki wyszły nie
za słodkie, z bakaliami. W pierwotnym przepisie, który zaczerpnęłam
ze strony Kwestia Smaku, jako dodatek użyto orzeszków pinii, ja
dodałam pestki ze słonecznika.
Składniki:
130 g rodzynek
400 g mąki
3 jaja
1 opakowanie drożdży instant (7g)
4 łyżki oliwy
sól
80 g cukru (dałam brązowy)
80 g kandyzowanej skórki z pomarańczy
80 g pestek ze słonecznika (pierwotnie
– orzeszków pinii)
Rodzynki moczymy w ciepłej wodzie ok.
20 min. Mąkę przesiewamy, dodajemy dwa jajka i mieszamy na początku
widelcem, później wyrabiamy ręką. Dodajemy drożdże, 2 łyżki
oliwy i szczyptę soli. Wszystko łączymy ze sobą wyrabiając ok.
15 min., aż ciasto będzie gładkie i lśniące. W razie potrzeby
możemy dodać ciepłej wody. Formujemy kulkę, przykrywamy
ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na
ok. 1,5 godziny.
Gdy ciasto wyroście dodajemy rodzynki
wcześniej osuszone na papierowym ręczniku, jajko, 2 łyżki oliwy,
cukier i skórkę pomarańczy. Składniki wgniatamy w ciasto (ok. 15
min.), jeżeli zaistnieje taka potrzeba to możemy dodać trochę
ciepłej wody.
Formujemy podłużne bułeczki i
układamy w odstępach na papierze do pieczenia. Przykrywamy
ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia na 6 godz. (podobno czas
można skrócić do 1 godz., u mnie było to więcej niż 6 godz. -
późnym wieczorem zagniotłam ciasto, a rano, na śniadanie upiekłam
bułeczki).
Pieczemy ok. 20 min. w temperaturze 180 st.
Smacznego!
Rzymskie bułeczki |