Większość przepisów sugeruje użycia kawy rozpuszczanej. U mnie jest to kawa zaparzona w kawiarce, jest bardziej esencjonalna.
Deser podajemy schłodzony.
Samo słowo tirami sù oznacza "poderwij mnie". Czy za sprawą tego deseru to się uda? Może warto sprawdzić.
Tiramisu |
30 dag podłużnych biszkoptów
50 g serka mascarpone
4 jajka
4 łyżki bardzo drobnego cukru
ok. 1/2 szkl. zaparzonej kawy
alkohol, np. likier amaretto
kakao
Zaparzamy kawę, do której dodajemy alkohol. Żółtaka ucieramy z 3 łyżkami cukru. Dodajemy serek mascarpone. Łączymy z żółtkami na początku za pomocą łyżki, następnie miksera.
Białka ubijamy ze szczyptą soli. Jak piana będzie sztywna dodajemy łyżkę cukru i jeszcze chwilę ubijamy. Do żółtek z serkiem mascarpone dodajemy białka. Mieszamy łyżką. Przygotowujemy naczynie najlepiej szklane, przezroczyste (będzie widać warstwy).
Biszkopty górną warstwą zanurzamy na chwilę w kawie i układamy w naczyniu. Na biszkopty kładziemy warstwę kremu, następnie biszkopty i kolejną warstwę kremu. Na koniec posypujemy kakao.
Chłodzimy w lodówce przez ok. 5 godzin.
Ps. Będąc w Cortonie spróbowałam tamtejszego tiramisu. Wizualnie wyglądało niezbyt atrakcyjnie, smakowo rewelacja. Zdjęcie poniżej.
Cortonieńskie tiramisu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz