środa, 9 kwietnia 2014

Wytrawna przegryzka

Ostatnio się zastanawiałam, czy tzw. przegryzka, czyli coś co podjadamy np. oglądając TV, czytając książkę musi być słodka. Czy jest jakaś alternatywa dla bakalii? (O słodyczach ze sklepu nie wspominam, bo nie wchodzą w grę). Przyszły mi do głowy dwie rzeczy. Jedna to owoce, najlepiej sezonowe. Druga to mieszanka naszych ulubioności, czegoś co mamy aktualnie w lodówce.
Co do owoców na początku wiosny trudno coś sensownego wymyślić. Cytrusy już się przejadły. Chciałoby się czegoś polskiego (tak truskawki, porzeczki mi się marzą), ale do tego jeszcze trochę.
Więc zaglądamy do lodówki. I co powstaje? Coś takiego jak na zdjęciu poniżej.

Mięsko musi być.
Należę do osób, które potrzebują mięsa. Wiem są różne teorie na ten temat. Jem mięso, zagryzam zieleniną i popijam kawą. Dlatego też moja przekąska ma mięso – szynkę branderburską – cienkie plasterki pokrojone w krótkie paski. Do tego coś zielonego – rukola. Dalej. Upieczone buraczki pokrojone w kostkę. Regionalnie – ser koryciński z czarnuszką (kto nie próbował niech żałuje). Wszystko polane octem balsamicznym i odrobiną oliwy z oliwek. Niedoprawione, bo każdy składnik jest smaczny sam w sobie, nie wymaga dodatków.
Tym razem bez kawy, ale z dobrą lekturą i piosenką.
 

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz