sobota, 9 sierpnia 2014

Film: Podróż na sto stóp / The Hundred - Foot Journey / Madame Mallory e il piccolo chef indiano

Po Szefie, kolejna tego lata kulinarna propozycja w kinach. Reklamowana jako film reżysera Czekolady, w znakomitej obsadzie, wyprodukowana przez znane nazwiska.

A jaka w rzeczywistości jest ta podróż? Pomimo, że jest tylko na odległość 100 stóp, to jest o wiele dłuższa. Jest podróżą po dwóch odmiennych kuchniach i kulturach. Podróż z Indii, poprzez Londyn do Francji. Podróż od rodzimej kuchni do kuchni molekularnej. 

Po wyborach w miejscowości, z której pochodzą główni bohaterowie wybuchają rozruchy. Zniszczeniu ulega rodzinna restauracja. Rodzina migruje do Londynu. Mieszka w okolicach lotniska Heatrow. W międzyczasie matka umiera. Hassan, kucharz, pobierający pierwsze swoje nauki u Matki, pragnie się dalej szkolić. Robi to na własną rękę. Ale nic w Londynie nie idzie. Nawet pomidory nie mają TEGO smaku. Dlatego też pakują się do samochodu (coś na kształt nysy) i ruszają w podróż. Po długiej drodze, wielu nerwowych sytuacjach, rezygnacji, frustracji hamulce samochodu zawodzą. Auto zatrzymuje się w południowej Francji. Czy to znak? 

Reszta sama się dzieje. Pojawia się dziewczyna, która pomaga doholować auto do najbliższego warsztatu. Po drodze ojciec zauważa opuszczoną posiadłość, w której kiedyś była restauracja. Dziewczyna zaprasza rodzinę do siebie na kolację. Podaje lokalne produkty. POMIDORY! :)

I się zaczyna! 

Film jest pełen świetnych dialogów, „złotych myśli” (Nasza kuchnia to nie stare, znudzone małżeństwo, tylko płomienny romans, Food is memories), niedopowiedzeń, które pozwalają widzowi podążyć za obrazem by zagadka się rozwikłała. A jest za czym podążać. Oprócz scen typowo kulinarnych, tj. gotowania, smakowania, przygotowywania, podawania, ucztowania, zbierania, kupowania, gwiazdek Michelin przewijają się sceny krajobrazu Francji. Piękne panoramy, rynek, stare domy. Zestawienie dwóch tak różnych kuchni daje nową jakość. Nie bez przyczyny główny bohater po uwadze Madam Zmieniasz 200-letni przepis?, odpowiada Może już czas na zmiany?.
Film to też piękna nauka tolerancji dla inności oraz pokazanie tego co w życiu jest najważniejsze. Bo jak to powiedziała sous chef nie sekretem jest w czym dusisz grzyby [maśle, czy oliwie] ważne jest gdzie je zbierasz.
Dwie godziny świetnej zabawy!

Smacznego!


2 komentarze:

  1. Mam ogromną ochotę na obejrzenie tego filmu d momentu, gdy zobaczyłam pierwszą zapowiedź! Nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń