poniedziałek, 12 listopada 2018

Kawa pięcioprzemianowa

Wychodząc z domu w listopadowy poranek czuję drastyczną różnicę temperatury. Ciepło - zimno - coraz zimniej. I cieplej się nie zapowiada. Taka pora roku. Też dobra, potrzebna. Dom. Ciepła przytań, schronienie. Miejsce gdzie ciepło ma szczególne miejsce. Ciepło bijące od ludzi, zaklęte w potrawach, napojach.
Ciepłe śniadanie, gorąca zupa obowiązkowy zestaw w chłodniejsze dni. Do tego herbata z imbirem, kardamonem, sokiem z czarnego bzu, malin. I od niedawna, kawa przygotowana według pięciu przemian. Rozgrzewa, pobudza, poprawia nastrój. A do tego wybornie smakuje. Nie wierzycie? Spróbujcie :)

Składniki:
1 i 1/2 szklanki wody
1 łyżeczka cynamonu
2 plastry świeżego imbiru,
pół łyżeczki kardamonu
4 goździki
kilka ziaren soli
kilka kropel cytryny
1 i 1/2 łyżeczki kawy
miód lub syrop z agawy

Wodę zagotowujemy w rondelku i zmniejszamy ogień. Następnie dodajemy kolejno: cynamon, imbir, kardamon, goździki, sól, kilka kropel cytryny. Wsypujemy kawę i mieszamy. Gotujemy około 2-3 minuty na małym ogniu.
Kawę rozlewamy do filiżanek i dodajemy trochę miodu lub syropu z agawy (koniecznie ;) ).

Smacznego!

(przepis - z drobnymi moimi modyfikacjami - pochodzi z bloga Boso w kuchni - dziękuję :) )



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz