niedziela, 25 marca 2012

Drożdżówka króluje !


Drożdżówka



Chciałoby się rzec, że cała Polska w ten weekend piecze drożdżówkę Margotki (blog Illucucina). Drożdżówka króluje!!!









Ewa "upolowała" nas przy pracy:) fot. Ewa Rejmer

Poznałyśmy się w tą środę. Dużo kobiet i paru mężczyzn. Połączyła nas chęć robienia coraz lepszych zdjęć potraw. Niektóre z nas mają swoje blogi, tak jak ja, Gosia (Delimamma - link), czy wspomniana już Gosia - Margotka. Niektóre gotują, ale nie publikują w necie. Inne zawodowo zajmują się fotografią. Przyjechałyśmy z różnych części Polski i nie tylko, niektóre zmęczone, niewyspane, ale pełne zapału. W końcu czekało nas dziewięć godzin pracy - jeszcze nie wiedziałyśmy jak ciężkiej.

Leszek na początku przedstawił teorię, później przeszliśmy do praktyki. Ustawianie, stylizowanie, pstrykanie, zmienianie, ustawianie, stylizowanie, pstrykanie i tak w kółko.

  
A było co fotografować. Świetny kucharz Tomek Woźniak przygotował nam wiele dań, których mogliśmy również spróbować. Przepyszne potrawy, świetna atmosfera, kupa sprzętu do testowania - czego chcieć więcej.

Krem z selera fot. własne
Tomek Woźniak króluje w kuchni fot. własne



















Atrakcji było moc... Padnięta, ale pełna wrażeń, nowych znajomości i wiedzy wróciłam do Białegostoku. Do swojej kuchni. I nie mogłam oprzeć się pokusie, by nie upiec drożdżówki, którą uraczyła nas Gosia. Zwłaszcza, że Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami.


Drożdżówka jest łatwa w przygotowaniu, nie trzeba jej wyrabiać. Moja wyszła trochę inna, mniej puszysta. Zrobiłam ją z połowy porcji w formie na babkę z kominem. Cukier biały zastąpiłam brązowym, mąkę pszenną - orkiszową.

Poniżej przepis. Życzę smacznego.

Składniki:
4 żółtka
3/4 szkl. cukru (ja dodałam brązowego)
olejek pomarańczowy, odrobina cytrynowego (ja dodałam łyżkę cytryny)
6 dkg drożdży
łyżka cukru
1 szkl. ciepłego mleka
3 szkl. mąki (ja dodałam orkiszowej)
skórka pomarańczowa, rodzynki wg uznania
1/4 kostki roztopionego masła
opcjonalnie pokrojone jabłka

W dużym naczyniu drożdże ucieramy z łyżką cukru. Jak staną się płynne to dodajemy ciepłe mleko. Mieszamy i pozostawiamy do wyrośnięcia.
Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy olejki. Do utartych jajek wsypujemy 3 szkl. mąki, skórkę pomarańczową i rodzynki. Mieszamy delikatnie dużą łyżką. Na koniec wlewamy roztopione mało i mieszamy. Wlewamy do formy. Układamy pokrojone jabłka, posypujemy cukrem lub kruszonką.


Piekarnik.
Margotka ma taki patent, że rozgrzewa piekarnik z termoobiegiem do 50 st. C i wstawia tam ciasto na 20 min. by podrosło. Ja takiego piekarnika nie mam więc robię to standardowo, czyli przykrywam ściereczką i pozostawiam do wyrośnięcia na 30 min. A później Margotka piecze ok. 20 min. w temp. 165 st., ja ok. 40 min. w temp. 180 st.C.



A to inne moje zdjęcia z warsztatów.
fot. własne
 

fot. własne



.

1 komentarz:

  1. I ja tam byłam!!! Dziękuję Asiu za odniesienie do mojego skromnego bloga :) I mam nadzieję do zobaczyska!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń