Na 5. Kuchnia + food film fest w bloku filmowym Społeczeństwo był wyświetlany film pt. Gorzki smak czekolady. Ok. 45 min. dokument opowiadał o kulisach pozyskiwania ziarna kakaowca do produkcji czekolady.
W 2010 roku śledztwo dziennikarskie wykazało, że na plantacjach kakaowca (surowca do produkcji czekolady) dochodzi do handlu ludźmi, zaś wśród pracowników są dzieci. Po projekcji materiału główni producenci czekolady zapowiedzieli zmiany. Postanowili zająć się problemem, zadbać, o to aby dzieci chodziły do szkoły, a nie pracowały. Utworzona została organizacja International Cocoa Initiative, która miała tego dopilnować. W filmie Gorzki smak czekolady, reżyser Miki Mistrati postanawia sprawdzić, czy od tamtego czasu coś się zmieniło.
W pierwszej kolejności reżyser próbował skontaktować się z głównymi producentami czekolady, aby dowiedzieć się jak zmieniło się ich podejście do produkcji surowca. Niestety nie udało mu się to. Nikt nie chciał z nim rozmawiać. Korporacje obrały strategie milczenia. Miki Mistrati ubiegał się o wizę na Wybrzeże Kości Słoniowej, skąd pochodzi większość kakaowca. Niestety bezskutecznie. Nie miał listu polecającego od żadnego koncernu. W efekcie znalazł miejscowego dziennikarza, który na miejscu sprawdzał jak wygląda praca na plantacjach kakaowca oraz czy obietnice złożone przez koncerny producentów zostały spełnione. Dziennikarz odwiedził parę szkół, które miały być zmodernizowane. Projekt zakładał również budowę nowych klas. Niestety praktycznie nic się nie zmieniło. Jeden pawilon szkoły, która później została pokazana w materiale promocyjnym koncernów był wybudowany, ale sama szkoła nie została wyremontowana.
Reporter odwiedził również plantacje kakaowca, aby sprawdzić, czy pracują tam dzieci. Spotkał młodocianych pracowników posługujących się ostrym narzędziem - maczetą. Nadzorca pracowników zapytany dlaczego młody chłopak łuskający ziarna kakaowca nie jest w szkole powiedział, że nauczyciel jest chory.
Po realizacji materiału reżyser zaproponował spotkanie producentom czekolady. Tym razem nie został zlekceważony. Pracownicy koncernów oglądając materiał filmowy wydawali się być zaskoczeni. Obiecali, że sprawdzą w jaki sposób powołana organizacja wywiązuje się ze swoich zadań.
Czy w efekcie koncerny zajmą się problemem? Reżyser obiecał, że będzie to co jakiś czas sprawdzał.
Kadr z filmu, źródło: www.kuchniaplus.pl/fff |
Po filmie reżyser opowiadał o kulisach produkcji oraz odpowiadał na pytania widzów. Zapytany skąd się wziął pomysł na film powiedział, że pewnego razu przy dokonywaniu zakupów zadał sobie pytanie dlaczego jedna z czekolad ma znak Trade Fair a inna nie, i tak się narodził pomysł na film.
Padło też pytanie od młodego chłopaka ile kosztuje dziecko? „Dla białego cena jest wyższa 230 euro z transportem na Wybrzeże Kości Słoniowej. Jest to kwota jednokrotna” – odpowiedział reżyser.
Spotkanie z reżyserem Miki Mistrati (pośrodku) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz